Kredyty indeksowane i denominowane do waluty obcej
Najczęstsze wątpliwości w pytaniach i odpowiedziach
Kancelaria od wielu lat z powodzeniem reprezentuje i broni konsumentów w sprawach z zakresu kredytów indeksowanych, denominowanych i aneksowanych w celu zmiany ich charakteru na jeden z powyższych. Do chwili obecnej wygraliśmy 100% sporów z bankami, a Klienci odzyskali setki tysięcy złotych i - co najcenniejsze - spokój i wolność od kredytu. O kredytach "pseudowalutowych" (lub walutowych, jak twierdzą banki) napisano i powiedziano już bardzo wiele, stąd w krótkim zestawieniu przedstawiamy najczęściej pojawiające się w naszej praktyce pytania wraz z odpowiedziami.
Kliknij na interesujące Cię pytanie, by poznać krótką odpowiedź
Czy umowy o kredyty frankowe (lub indeksowane do innych walut obcych) są nieważne?
Tylko w 2022 r. w Polsce zapadło łącznie ponad 1600 wyroków w sprawach kredytów frankowych (czy szerzej - indeksowanych lub denominowanych), z czego mniej niż 70 wyroków to przegrane kredytobiorców. Aktualna linia orzecznicza - zarówno Sądów Polskich jak i TSUE - opowiada się za nieważnością zawartych umów. W sytuacji, w której ustalenie nieważności kredytu byłoby dla konsumenta z jakichkolwiek względów niekorzystne, może on żądać, aby umowa dalej go wiązała, z wykluczeniem abuzywnych postanowień walutowych (tzw. "odfrankowienie).
Czy umowy kredytu indeksowanego do innych walut, np. euro lub dolara, także są nieważne?
Tak, sama waluta indeksacji nie ma znaczenia dla przedmiotu rozpoznania - abuzywne, nieuczciwe postanowienia umów miały to samo brzmienie w różnych umowach, niezależnie od tego, czy kredyt był indeksowany do CHF, dolara czy euro.
Z czego wynikają przegrane sprawy?
Przyczyn przegranej sprawy może być kilka. W Polsce, w szczególności w Apelacji Warszawskiej i Wrocławskiej, w dalszym ciągu orzeka kilku sędziów, którzy uparcie obstają przy stanowisku, że sporne umowy były ważne, a ich postanowienia nie naruszają interesu konsumentów - na szczęście są to jednostkowe orzeczenia, które nie wytrzymują próby krytyki i są uchylane przez Sądu Apelacyjne i Sąd Najwyższy.
Drugą z przyczyn może być kwestia stanu faktycznego sprawy - sugerowanie się statystykami przegranej może być mylące, ponieważ nie każda sprawa jest taka sama - z pozwami występują także przedsiębiorcy (którzy nie korzystają co do zasady z ochrony przewidzianej dla konsumentów), nie każda umowa - zwłaszcza te z późniejszego okresu, zawierane po 2011 r., są takie same. W każdym przypadku warto swoją sprawę skonsultować z Adwokatem lub Radcą Prawnym, aby to profesjonalista ocenił szanse na wygraną.
Niejednokrotnie przyczyną przegranych jest także nieprawidłowo sformułowane powództwo. Wbrew obiegowej opinii, mimo powszechności tematu, prawidłowe sformułowanie roszczenia, zwłaszcza w sytuacjach nietypowych (małżonkowie po rozwodzie, kredyt w spadku, dwóch niespokrewnionych kredytobiorców) niektórym podmiotom (zwłaszcza nieposiadającym uprawnień zawodowych, "kancelariom frankowym" itd.) przysparza nie lada problemów.
Czy mogę żądać unieważnienia umowy, jeśli spłacałem kredyt bezpośrednio w walucie?
Tak, sposób spłaty kredytu nie wpływa na ważność i abuzywność postanowień zawartych w umowie. Nawet po wejściu w życie ustawy antyspreadowej w 2011 r., choć banki zostały już pouczone, jak powinny prawidłowo wyglądać postanowienia umów kredytów indeksowanych, w dalszym klient nie miał wpływu chociażby na wysokość wypłacanej mu kwoty - ponieważ bank wypłacał mu kwotę w PLN, przeliczając ją na kwotę w innej walucie według swojego, dowolnego uznania.
Jakie dokumenty należy zgromadzić do założenia sprawy?
Aby skierować sprawę do sądu, należy przygotować umowę; pomocne są także wnioski kredytowe i inna dokumentacja okołokredytowa. Po konsultacji umowy i okoliczności faktycznych, pełnomocnik przygotowuje wniosek o wydanie z banku historii spłaty i na tym osobiste zaangażowanie klienta w skierowanie sprawy do sądu kończy się.
Jaki jest koszt takiego procesu?
Opłata od pozwu wynosi 1.000,00 złotych. Wynagrodzenie Kancelarii ustalane jest w oparciu o stałe, jasne zasady - płatną na wstępie zaliczkę oraz success fee, płatne dopiero po otrzymaniu środków od pozwanego banku. Ze względu na zakaz wynikający z Kodeksu Etyki Adwokackiej pełnomocnicy nie mają możliwości wskazywania jego wysokości na stronie, informację tę można jednak uzyskać bezpośrednio telefonicznie lub mailowo. Jednocześnie Kancelaria pragnie przestrzec przed podmiotami, których wynagrodzenie, odnoszące się wyłącznie do success fee (premii za wygraną) sięga kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent. W chwili zawierania umowy są to kwoty wydające się być kwotami racjonalnymi i niezawyżonymi, natomiast po zakończeniu trwania procesu często sięgają one kwot rzędu kilkudziesięciu, a nawet kilkuset tysięcy.
Ile trwa proces o unieważnienie lub odfrankowienie umowy?
Czas trwania procesu zależny jest od sądu i konkretnego Sędziego. Minimalnie wynosi on (w dwóch instancjach) około 1-1,5 roku, maksymalnie to nawet kilka lat, a okresy te z każdym rokiem ulegają wydłużeniu z uwagi na zwiększający się wpływ spraw i rosnące zaległości w sądach. Dobrą wiadomością w tej sytuacji jest fakt, iż rola klienta sprowadza się do uczestnictwa w spotkaniu przed zleceniem sprawy, a następnie do uczestnictwa w rozprawie oraz spotkaniu ja poprzedzającym, celem przygotowania się do przesłuchania na rozprawie - w pozostałym zakresie wszystkimi czynnościami związanymi ze sprawą zajmuje się wyłącznie pełnomocnik.
Jakich roszczeń dochodzimy przed sądem? Z czego wynika dochodzona kwota?
W przypadku powództwa o stwierdzenie nieważności umowy, pozwem dochodzimy od banku zwrotu wszystkich kwot wpłaconych od początku trwania nieważnej umowy na poczet spłaty kredytu, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od wezwania banku do zapłaty (w praktyce więc, z uwagi na czas trwania procesu, są to kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych dodatkowo, od banku na rzecz klienta). Sąd Najwyższy przesądził o braku możliwości stosowania „teorii salda” czyli automatycznemu potrącania przez Sąd roszczenia klienta z żądaniem banku o zwrot wypłaconego kapitału. Jeśli bank po zakończonym procesie chce żądać od konsumenta zwrotu kapitału, to musi wezwać go do zapłaty, zaś do decyzji klienta pozostanie kwestia, czy kwotę tę zwróci dobrowolnie.
Czy do zakończenia procesu mogę nie spłacać rat?
Legalne zaprzestanie spłaty rat na czas trwania procesu wymaga uzyskania od sądu postanowienia o zabezpieczeniu roszczeń poprzez zakazanie bankowi przez sąd wypowiadania kredytu i wzywania klienta do zapłaty. Nie wszystkie sądy udzielają takiego zabezpieczenia - jest to w dużej mierze uzależnione od kilku czynników - przede wszystkim tego, czy spłacono już kwotę nominalną kapitału, jaki sąd rozpoznaje sprawę, a także w jakiej kondycji jest pozywany bank. Wniosek o zabezpieczenie nie jest związany z dodatkowymi kosztami i składa się go razem z pozwem przeciwko bankowi.
Dlaczego warto skorzystać z pomocy Adwokata lub Radcy Prawnego, a nie firm odszkodowawczych, "kancelarii frankowych" lub innych tak szeroko reklamowanych podmiotów?
W Polsce słowo "Kancelaria" nie jest objęte zakazem wykorzystania. "Kancelarię" Frankową, odszkodowawczą, bankową etc. może otworzyć każdy - także bez żadnego wykształcenia, wiedzy prawnej, zabezpieczenia, ubezpieczenia etc. Najczęściej działalności te prowadzone są w formie spółek, a tym samym w przypadku ogłoszenia ich upadłości - nikt nie ponosi za to odpowiedzialności. Kilka miesięcy temu upadłość ogłosiła największa jak dotychczas "Kancelaria Odszkodowawcza" Europejskie Centrum Odszkodowań sp. z o.o. (EuCo), a wraz z nią przepadły miliony złotych odszkodowań zasądzonych przez Sądy na rzecz klientów, a przekazanych na konto firmy. Dlaczego warto powierzyć sprawę Adwokatowi lub Radcy Prawnemu?
- Adwokat, aby świadczyć pomoc prawną dla klienta, uczy się przez ponad 10 lat, składa trudny i wymagający egzamin zawodowy, a następnie przez wiele lat szkoli się i szlifuje w temacie, w którym się specjalizuje.
- Każdy adwokat ma obowiązek posiadania wysokiej polisy OC na wypadek, gdyby z różnych względów powinęła mu się noga. Ludzie popełniają błędy, a adwokaci też są ludźmi - ale podstawą wykonywania zawodu jest zapewnienie, że nigdy nie ucierpi interes klienta.
- Adwokat zawsze odpowiada samodzielnie za przyjętą sprawę. Nie może odesłać do konsultanta, dyrektora, sprzedawcy, wszystkich świętych, jak w "kancelariach" odszkodowawczych/frankowych/wiborowych i innych.
- Adwokat nie może wykonywać swojej pracy kryjąc się pod spółką kapitałową - a tym samym, a przeciwieństwie do "odszkodowalni" - nie może po prostu spakować cudzych pieniędzy i zniknąć.
- Adwokaci co do zasady nie przyjmują pieniędzy klientów na swoje konto. Pieniądze klienta to pieniądze klienta, a zasady rozliczenia wyglądają tak, jak płatność za każdą inną usługę.
Zanim zlecisz komukolwiek ważną dla Ciebie sprawę - upewnij się, że to Twój interes będzie zawsze zabezpieczony w pierwszej kolejności.
Co z hipoteką po zakończeniu sprawy?
Wyrok ustalający nieważność umowy daje podstawę do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej, a nieruchomość konsumenta jest już wolna od wszelkich obciążeń, można ją bez kredytu sprzedać, darować itd., a bank nie może dokonać ponownego wpisu. Jako pełnomocnicy otrzymujemy już od klientów informację, że bank "straszą" konsumentów możliwością przejęcia ich nieruchomości, sprzedaży, zajęcia etc. - wszelkie tego rodzaju groźby Kancelaria zgłasza do Komisji Nadzoru Finansowego, są one bowiem bezprawnymi groźbami pozbawionymi jakichkolwiek podstaw prawnych, które służą wyłącznie "odstraszeniu" klienta przed złożeniem powództwa do sądu.
Co z roszczeniami banku?
W związku z miażdżącymi statystykami przegranych, banki sięgają po kolejne narzędzia, aby przerwać lawinę powództw i odstraszyć niezdecydowanych kredytobiorców. Aktualnie najczęściej powielanym zarzutem jest możliwość dochodzenia przez bank – w przypadku stwierdzenia nieważności umowy – wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału banku. Analiza tego rodzaju roszczeń stanowi oczywiście dużo bardziej złożone zagadnienie, jednakże w dużym skrócie wskazać należy, iż ani w prawie polskim ani europejskim nie ma żadnych podstaw, pozwalających dochodzić bankowi tego typu roszczeń; byłyby one sprzeczne z podstawowymi zasadami ochrony konsumentów, wskutek których większość zawartych umów uznawana jest za nieważną. Do chwili obecnej zakończyło się jedynie kilka postępowań w zakresie tego rodzaju roszczeń i we wszystkich roszczenia banku zostały oddalone (w tym w co najmniej dwóch – prawomocnie). W dniu 16 czerwca 2023 r. TSUE wydał rozstrzygnięcie (wiążące dla polskich sądów), wskazując wprost, iż za niedopuszczalne uznać należy wszelkie roszczenia banków kierowane przeciwko konsumentom poza roszczeniem o zwrot wypłaconego kapitału w nominalnej wysokości - kwestię tę należy zatem uznać za ostatecznie rozstrzygniętą.
Kredyty spłacone w całości a dochodzenie roszczeń
Możliwości dochodzenia od banku spłaconych w całości roszczeń nie wyklucza także fakt spłacenia kredytu w całości - niezależnie od tego czy miało to miejsce niedawno, czy też przed wieloma lat (także w okresie ponad 10 lat temu). Przebieg takiego procesu zasadniczo nie różni się od innych, a jego wynik jest analogiczny - bank musi zwrócić konsumentowi wszystko to, co pobrał od niego w okresie spłaty kredytu, kredytobiorca zaś zwraca bankowi wypłacony kredyt w nominalnej wysokości - czyli tylko tyle, ile konsument po zawarciu umowy od banku otrzymał. Nie ma już znaczenia także moment spłaty kredytu - wyrokiem z 2019 r. Sąd Najwyższy ustalił, że okres przedawnienia roszczenia konsumenta należy liczyć od momentu, w którym definitywnie złożył on oświadczenie o zamiarze skorzystania z sankcji i żądania stwierdzenia nieważności umowy.
Czy warto zawrzeć ugodę z bankiem?
Co do zasady korzyści płynące dla klienta z ugody zawsze będą mniej korzystne niż z wygranego procesu sądowego – wszak ugoda musi także stanowić korzyść dla banku. Zawarcie ugody w dalszym ciągu dla niektórych klientów jest rozwiązaniem pożądanym – pozwala uniknąć długotrwałego procesu i jakiegokolwiek ryzyka. Każdorazowo jednak zaproponowane przez bank warunki należy skonsultować z prawnikiem specjalizującym się w prowadzeniu postań z bankami – w praktyce Kancelarii pojawiły się już tego typu ugody (m.in. z banku PKO), które choć na pierwszy rzut oka miały pozwolić klientowi przewalutować umowę i umorzyć jego zobowiązanie w zakresie kilkudziesięciu tysięcy złotych kapitału, w praktyce, w całym okresie rozliczeniowym skutkowałyby pogorszeniem sytuacji klienta o kilkaset tysięcy złotych w stosunku do sytuacji, gdyby ugody tej w ogóle nie zawarł.
Masz inne pytania? Chciałbyś, abyśmy omówili jakąś kwestię niejasną dla Ciebie w tym zagadnieniu? Zapraszamy do kontaktu i przedstawiania swoich sugestii, lista będzie uzupełniana na bieżąco!